Procesy trwają latami ( o tym jak długo i od czego to zależy w innym filmie) a samo ich wszczęcie co do zasady nie wpływa na zakres obowiązków kredytobiorców.
Musicie spłacać więc raty w takiej wysokości jak Bank sobie to ustali. Żeby temu zapobiec możecie w swoim pozwie złożyć wniosek o zabezpieczenie powództwa. W ramach tego wniosku występujecie do sądu z prośbą by ten na czas trwania postępowania wstrzymał obowiązek płatności rat. Uzyskanie takiego zabezpieczenia zależy jednak od kilku czynników.
Po pierwsze od tego ile środków już Bankowi do momentu złożenia pozwu wpłaciliście. Jeżeli suma waszych spłat ( i to zarówno z tytułu rat kapitałowych jak i odsetkowych) przekracza kwotę którą od Banku uzyskaliście to na pewno warto spróbować. Potrzebę takiego zabezpieczenia uzasadniamy wówczas tym, że w przypadku wydania wyroku zgodnego z waszymi oczekiwaniami i dominującego dziś w statystykach czyli stwierdzającego nieważność, wartość waszych wpłat przekracza już to co będziecie musieli Bankowi oddać, a w konsekwencji, że obciążanie Was obowiązkiem spłat rat w kilkuletnim okresie procesu nie ma uzasadnienia.
Drugim, podkreślanym przez nas argumentem uzasadniającym udzielenie zabezpieczenia jest obciążenie niektórych Banków bardzo wysokim ryzykiem związanym z procesami frankowymi. Chodzi mi tu o te Banki które udzielały najwięcej kredytów frankowych. We wnioskach wskazujemy, że roszczenia kredytobiorców mogą mieć taką skalę, że zagrożą stabilności finansowej banków i tym samym, że przyszłe orzeczenie, które ma zapaść w sprawie może nie zostać wykonane właśnie ze względu na sytuację banku. Ten argument zdaje się być jednak rzadziej doceniany przez sądy orzekające w sprawach frankowiczów.
Co w kontekście tych zabezpieczeń istotne to fakt, że są wydawane na samym początku postępowania, zaraz po wpływie pozwu do sądu. Przepisy mówią o terminie tygodniowym terminie w którym takie postanowienie powinno być wydane natomiast w praktyce jest to okres 2-3 tygodni od wpływu pozwu w sprawie.